czwartek, 30 sierpnia 2018

Idealny worek na WF?

Jakiś czas temu, przechadzając się po sklepie, w poszukiwaniu nowego worka na WF, mój wzrok zatrzymał się na pewnym pięknym worku marki nike, jak się potem okazało, był to Nike Brasilia. Gdy tylko go zobaczyłam, bez zastanowienia go kupiłam. I w ogóle nie żałuję.  Poniżej napiszę dlaczego.
  

 Worek ten prezentuje się świetnie pod względem estetycznym. Fabrycznie zapakowany był w bezbarwną folię. Wszystko jest dopracowane. Design jest po prostu niesamowity. Nie sposób nie zauważyć dużego, białego symbolu marki Nike. Bardzo spodobało mi się połączenie delikatnego różu i czerni na dole. Na pierwszy rzut oka całość prezentuje się bardzo solidnie.


W praktyce rzeczywiście taki jest. Czarne sznurki są grube i wytrzymałe. Możemy mieć pewność, że się nie przerwą już po krótkim czasie. Sam materiał, z którego został wykonany jest niezwykle mocny i solidny, mało tego wodoodporny, co oczywiści

e zalicza się do licznych zalet tego produktu. Według producenta charakteryzuje go odporność na wilgoć. Drobne krople wody nie robią na nim większego wrażenia, zwyczajnie z niego spływają. Po wylaniu na niego większej ilości wody staje się trochę wilgotny w środku, ale nadal nie przepuszcza wody. Więc świetnie sprawdzi się podczas deszczu. Koniec ze zmartwieniami, że pomoczy nam się strój sportowy.

W środku znajduje się nie jedna, a trzy przegrody, co pozwala na skuteczne oddzielenie butów od koszulki i spodenek. Jest to bez wątpienia bardzo praktyczne i przydatne, gdyż buty nie będą brudzić ubrań. Inny plus? Ten worek zapewnia dopływ świeżego powietrza do środka, dzięki dziurkom znajdującym się pod spodem. Do tego do dyspozycji z tyłu mamy zamek, dzięki któremu mamy szybki dostęp do tylnej kieszeni.



Cena tego produktu bywa różna i to może być jedyna, ewentualna wada, jaką dotychczas dostrzegłam w tej rzeczy. Kilka tygodni temu kupiłam go za ok.50 zł, jednak w internecie można kupić go w kilku wersjach kolorystycznych m.in. czarnym, różowym, niebieskim, białym, oraz czerwonym i to o wiele taniej. Na allegro możemy upolować go już za niecałe 39 zł. Moim zdaniem za taką cenę zakup worka jest bardzo opłacalny.

Podsumowując, naprawdę warto rozważyć zakup worka Nike Brasilia, zważając na jego liczne zalety, takie jak odporność co najmniej na wilgoć, niezwykła wytrzymałość i solidność oraz praktyczność i ładny wygląd. Zwłaszcza po promocyjnej cenie mogę polecić go każdemu, kto poszukuje dobrego, porządnego worka na zajęcia wychowania fizycznego czy treningi.



  

wtorek, 28 sierpnia 2018

Co warto włożyć do plecaka, czyli szkolny niezbędnik

 Szkoła zbliża się wielkimi krokami. Już za mniej niż tydzień zakończy się wakacyjna sielanka.  Większość zapewne zakupiła już najpotrzebniejsze rzeczy takie jak plecak, piórnik i zeszyty. Czy to jednak wystarczy? Jakie są inne rzeczy warto włożyć do plecaka?


Dziś chciałabym zaprezentować wam listę rzeczy, które warto zabrać ze sobą do szkoły. . A nuż się przydadzą? Zaczynamy!


  1.  Kalendarz szkolny. Przydaje się do notowania rzeczy do zrobienia, ważnych dat, terminów sprawdzianów, wycieczek oraz innych notatek. Niekoniecznie trzeba targać go do szkoły, gdyż może zajmować dużo miejsca i nieźle go obciążać. Ale dlaczego by nie trzymać go na biurku. 
  2.    Pendrive to gadżet obowiązkowy. Na czymś w końcu trzeba zapisywać prezentacje         multimedialne, prawda? Aby nigdy go nie zgubić czy też zapomnieć, warto nosić go cały czas w piórniku.
  3. Gumy do żucia. Czy wiecie, że naukowcy udowodnili, że żucie gumy na pięć minut przed sprawdzianem może poprawić jego wynik? Dzieje się tak, ponieważ mózg zostaje zasilony w glukozę i krew. Po dzwonku jednak lepiej ją wypluć, gdyż żucie w trakcie lekcji nie przynosi rezultatów.
  4.  Telefon. W nie każdej szkole wolno go używać, do niektórych nie wolno nawet go przynosić, jednak mimo wszystko dobrze jest wyłączyć go i włożyć w głąb plecaka. Niekoniecznie musi służyć do sprawdzania snapa lub fejsa na przerwach. Różne sytuacje się w życiu zdarzają. Jeśli np. zapomnieliście powiedzieć rodzicom, że od razu po lekcjach idziecie na pizzę ze znajomymi, czy też wyjątkowo dodatkowe zajęcia wypadły akurat dziś, dobrze go mieć przy sobie. Należy jednak go pilnować i zabezpieczyć kodem PIN, na wypadek zgubienia lub kradzieży. Przydatne są też wszelkie szkła hartowane i etui, aby przypadkiem go nie uszkodzić.
  5.  Portmonetka z drobnymi pieniędzmi. Na niespodziewane wydatki zawsze trzeba być przygotowanym.  Nie polecam jednak nosić przy sobie zbyt wiele pieniędzy. 10, góra 15 zł powinno wystarczyć w zupełności na frytki, batonika, czy składkę na kwiaty dla nauczyciela. ten przedmiot także powinno schować się jak najgłębiej, aby zminimalizować ryzyko kradzieży, podobnie jak z telefonem.
  6.  Chusteczki higieniczne. Nawet jeśli nie mamy akurat kataru, nie wiadomo, czy nie dostaniemy go później albo nie z nosa nie puści się krew. Chusteczki sprawdzą się również do wytarcia np. rąk
  7.  Teczka. Dla przyszłych ósmoklasistów może wydawać się zbędna. W końcu nie będzie plastyki, muzyki, techniki... Po co więc teczka? W teczce można umieścić np. zgodę
    na 
    wycieczkę bądź 
  8.  Luźne kartki, w linie i kratkę (więcej w kratkę) Znacie to uczucie, kiedy na lekcji musicie prosić kogoś o kartkę, bo nie macie na  czym napisać kartkówki?  Albo gdy na szybko wyrywacie kartkę z tyłu zeszytu? Jeśli przygotujecie się na taką ewentualność już wcześniej, nie będziecie musieli przejmować się źle wyrwaną kartką (niestety nauczyciele często się tego czepiają) tylko na spokojnie ją sobie wyjmiecie.
  9. Wszystkie przybory kreślarskie. Niektórzy nie noszą wszystkich na raz, a potem często zapominają przynieść je wtedy, kiedy będą potrzebne. Dlatego warto nosić wszystkie a potem nie zawracać sobie nimi głowy.
  10. Przekąska i napój. Po lekcji WF zazwyczaj jesteśmy zmęczeni i spragnieni (chyba, że nic nie robicie na tej lekcji :P) Z tego powodu woda to ABSOLUTNY niezbędnik. Dlaczego nie sok? Albo cola? Po pierwsze, woda jest najzdrowsza i nie zawiera cukru, jak małowartościowa cola czy większość soków. Po drugie, jeśli nie dokręcimy napoju i rozleje się w plecaku, zabarwi książki, będzie klejący i zostaną na nim plamy. Bez wyprania się nie obejdzie. Natomiast woda, jeśliby się rozlała, po jakimś czasie sama by wyschła, nie wyrządzając zbyt wielkich szkód. Po co nam coś do zjedzenia, chyba nie muszę tłumaczyć.
  11.  Mała szczotka do poprawienia fryzury chociażby po WF. Wiadomo, że podczas przebierania bluzki fryzura się niszczy.
  12. Zapasowa gumka do włosów.  Tą rzecz  również należy wziąć ze sobą z myślą o WF jeżeli ma się długie włosy. Jeśli zgubilibyśmy swoją dotychczasową, taka dodatkowa staje się niezbędnikiem. Chyba, że nie chce się wam ćwiczyć, nawet kosztem minusa czy jedynki ;)
  13.  Balsam do ust typu EOS tudzież inne kosmetyki do ust i nie tylko, do szybkiej poprawy makijażu i nawilżenia.
  14.  Przybornik na długopisy i ołówki. Co prawda nie jest to przedmiot, który powinniśmy mieć w plecaku, bo w końcu od czegoś jest piórnik, ale świetnie nada się na biurko. Dzięki niemu mamy łatwy i bezpośredni dostęp do tych przyborów i nie musimy specjalnie wyjmować piórnika z plecaka przy odrabianiu zadań domowych.
Takich ,,niezbędników'' może być oczywiście dużo więcej (lub mniej)
Ja wymieniłam tylko albo aż 14, ale mimo wszystko mam nadzieję, że spośród tej listy każdy znajdzie coś dla siebie. Jeśli twierdzisz, że powyżej brakuje czegoś ważnego, napisz to w komentarzu.                                                                                                                               





Pomadki Nivea. Jakie wybrać, ich zalety i wady.

Pomadki Nivea zna chyba każdy. Tym bardziej, że ich dostępność nie ogranicza się do drogerii. Kupić można je w każdym supermarkecie, jak i w praktycznie każdym mniejszym sklepie w dziale kosmetycznym. W dzisiejszym poście opisze, którymi odcieniami warto się zastanowić, jakich lepiej nie brać, oraz wymienię ich zasadnicze wady.


Odcieni jest całe mnóstwo, jak to mówią do wyboru, do koloru. Jedne z nich to


  • Pearly shine (perłowy róż)
  • watermelon shine (arbuzowa)
  • blackberry shine (jeżynowa)
  • orginal care (bezbarwna)
  • soft rose (jasnoróżowa)
  • milk & honey ( również bezbarwna, różni się opakowanie i kolor sztyftu)
  • strawberry shine (kolor truskawkowy)


Na początek poruszę kwestię, która najlepiej sprawdza się na co dzień.


Oczywiście wiele zależy od typu urody i własnych upodobań, jednak ja uważam, iż do codziennego noszenia najlepiej nadają się:



  • Orginal care. Jest ona idealna do subtelnego, delikatnego makijażu. Po prostu jest najbardziej uniwersalna. Nawilża świetnie a bezbarwny kolor z lekkim połyskiem pasuje do każdego
  • Watermelon shine. Jest to jeden z moich faworytów wśród pomadek nawilżających tej marki. Kolor to lśniący, delikatny czerwony. Rzeczywiście ten odcień czerwieni przypomina kolor miąższu arbuza. Doskonale nadaje się do niezbyt intensywnego podkreślenia ust
  • Milk & honey.  Ta także jest bezbarwna więc pasuje do każdego. Odnoszę wrażenie, że mocniej połyskuje od orginal care. Jak można stwierdzić po nazwie, zawiera ekstrakt z miodu i mleka, dlatego doskonale sprawdzi się nie tylko w nawilżeniu, ale i  w regeneracji czy w pielęgnowaniu ust. 




Było która najlepsza na co dzień, to teraz, która najsłabsza.  Tutaj nie udzielę jednoznacznej odpowiedzi. Wszystko bowiem zależy od gustu, i typu urody. Do mnie na przykład, osoby o ciepłej urodzie, kompletnie nie pasowała pearly shine.  Kupiłam ją z ciekawości ponad rok temu i dotychczas stoi praktycznie nienaruszona. Nie używam jej, bo po prostu nie pasuje do mnie. Pozostawiona przez nią smuga koloru ma nienaturalny kolor i jest aż nazbyt ,,perłowa'' Przynajmniej jeśli nałoży się więcej niż jedną czy dwie warstwy. Innym może się podobać lecz ja nie sądzę, by był to dobry wybór, przynajmniej dla osób o ciepłym typie urody. Mówiąc krótko, mogę ją polecić tylko ,,chłodniakom''.

Niestety, nawet z pozoru najlepsza i najcudowniejsza rzecz, tak jak wszytko ma swoje wady. Mają je również wszystkie pomadki marki Nivea. 
    Jak możecie zauważyć, aż dwie z trzech  według mnie najlepszych pomadek, to pomadki bezbarwne. Dlaczego? Po pierwsze, ich trwałość jest do niczego, zmywają się bardzo łatwo a do tego szybko wysychają.  A co za tym idzie, jeśli użyjemy intensywniejszego odcienia (np. blackberry shine) Usta wyglądają, jakby były jedynie obrysowane konturówką, gdyż pozostaje tylko na brzegach ust. Reszta znika całkowicie. Przy bezbarwnych pomadkach jest to niezauważalne, przy ciemniejszych- w tym również niestety watermelon shine, widać to ewidentnie. Przy tej drugiej nie, jeśli nie nałoży się zbyt wielu warstw.
    Pamiętajmy jednak, iż NIE są to szminki, od których oczekujemy trwałości. Jeśli pomadką bądź balsamem do ust chcemy zastąpić szminkę lub błyszczyk, musimy być gotowe na poprawki co kilka godzin a nawet mniej. Tą negatywną cechę można więc im wybaczyć. Chociażby częściowo.
    Pomijając ten fakt, inny minus to choćby cena.  Za ok 11 zł możemy kupić aż kilka podobnych produktów mniej znanych producentów.

Podsumowując, takie kosmetyki do ust nie są zbyt korzystne cenowo, ich trwałość jest kiepska i nie wszystkie odcienie do wszystkich pasują. Jednak nie można im odmówić nawilżających właściwości, zwłaszcza orginal care. Mimo wszystko, jeśli nie chce się co rusz nakładać nowej warstwy, lepiej zamienić ją szminkę tudzież błyszczyk.

<a href="https://www.bloglovin.com/blog/19588119/?claim=y3zrrcm5res">Follow my blog with Bloglovin</a>


czwartek, 23 sierpnia 2018

Jak PIĘKNIE rysować bez talentu


      Chciałbyś może rysować pięknie chociażby pojedyncze elementy, jednak los nie obdarzył Cię talentem? Nie szkodzi! W dzisiejszych czasach nawet tacy jak Ty mogą szkicować niczym prawdziwy artysta. Co więc trzeba zrobić? Udać się na jakiś kurs? Dużo ćwiczyć? Można i tak, ale są lepsze metody. Wystarczy jedynie... Pobrać odpowiednią aplikację ze Sklepu Google Play. 


Mowa tu o aplikacjach, które pokazują, jak krok po kroku narysować np. różę tudzież fryzurę czy fragment ludzkiego ciała.  I tak z kilku nietrudnych do narysowania kresek i łuków powstaje realistyczne ludzkie oko. Sama korzystałam z takiej i jestem pod wrażeniem. Tak wyglądają niektóre moje rysunki:









Programy użytkowe takie jak rysunek ludzkiego ciała pokazują, że sztuka rysowania wcale nie musi być tak trudna, jak się wydaje. Moim zdaniem jest to najlepsza aplikacja ucząca rysowania. Rzecz jasna, jeśli nie interesuje cię ludzkie ciało, a kwiaty czy też rysunki anime łatwo znaleźć liczne alternatywy dla tej apki. Czym najlepiej rysować? Na lekcjach plastyki uczyliśmy się, że jak rysować, to tylko ołówkiem. Ale czy tak koniecznie musi być? Ja do swoich rysunków użyłam zmazywalnego długopisa z czarnym atramentem. Efekt wówczas jest lepszy. Mam nadzieję, iż Ci pomogłam i że już wiesz, jak zabłysnąć umiejętnością niesamowitego rysowania bez wielkich umiejętności.

   

środa, 15 sierpnia 2018

Aplikacje dla blogerów!

  Sklep google play, jak wiemy jest pełen mniej i bardziej wartościowych gier i aplikacji. Ale które z nich obowiązkowo powinien mieć każdy bloger? Jakie najbardziej się przydają? A jakie są niepotrzebne? Dziś przedstawię wam niedługą listę aplikacji dla blogerów. Zapraszam do dalszego czytania ;)


Nie przedłużając zbędnie, zacznijmy.



1. Blogger/ Wordpress, lub inna aplikacja na urządzenia mobilne, w zależności od platformy, z której korzystamy.
To chyba najbardziej oczywiste spośród wszystkich aplikacji- niezbędników dla każdego, kto pisze bloga. Dzięki nim możemy pisać z dowolnego miejsca bez konieczności targania ze sobą laptopa. Oczywiście konieczny będzie dostęp do internetu. Jest to świetne rozwiązanie, jeśli z jakiegoś powodu nie możemy napisać postu na komputerze, w przypadku aplikacji wordpress możemy również sprawdzić statystyki naszej strony, zmienić motyw i nie tylko. Blogger niestety pod względem funkcji w porównaniu do wordpressa jest strasznie okrojony.



2. Notatnik
I to niekoniecznie tradycyjny papierowi. Taki rzecz jasna również może okazać się dobrym rozwiązaniem lecz gdy nie mamy przy sobie tradycyjnego notesu, przydatna może być aplikacja na telefonie. W dzisiejszych czasach chyba każdy smartfon ma fabrycznie zainstalowany taki program użytkowy, jednak bardziej wymagające osoby, którym nie wystarczają podstawowe funkcje proponuję chociażby One note.  Ma on wiele dodatkowych opcji. Poza tym, jeśli nie odpowiada nam one note, w app store bądź w google play store są ich setki, jeśli nie więcej.



3. Dropbox i/lub one drive
Jeśli chcemy podzielić się z czytelnikami np. zdjęciami z podróży, możemy, acz nie musimy przesyłać zdjęcia z telefonu na komputer za pomocą specjalnych kabli. Kiedy umieścimy w chmurze zdjęcia, filmy, dokumenty lub inne treści mamy  do nich łatwy dostęp na każdym urządzeniu, na którym jesteśmy zalogowani do chmury. Jest to świetna alternatywa dla tradycyjnego przesyłania danych pomiędzy urządzeniami.


4. Google analytics
Oprogramowanie to pozwala monitorować statystyki naszej strony na urządzeniu mobilnym. Przydatne zwłaszcza użytkownikom platformy blogger.


5. Dowolny portal społecznościowy
A najlepiej kilka ;) Facebook bądź Instagram umożliwiają udostępnianie swoich postów na tablicy, a co za tym idzie, pomagają w pozycjonowaniu bloga i zdobywaniu nowych czytelników. Moim zdaniem posiadanie profilu na portalach tego typu jest wręcz obowiązkowe.



A teraz dodatkowe, nieobowiązkowe apki :)


1. Bloglovin'
Kto powiedział, że blogerzy nie mogą czytać postów innych? Bloglovin' Służy do przeglądania, odkrywania i zapisywania swoich ulubionych blogów. Kto wie, może to tam znajdzie się inspiracja na Twój kolejny post? Bezsprzecznie jest to aplikacja również dla tych nieblogujących.


2. Pinterest
Wielu właśnie na tej stronie dzieli się swoimi zdjęciami i promuje swojego bloga np. podpisując zdjęcie linkiem do witryny. Z całą pewnością pomoże chociażby trochę wypromować swoją stronę.


To na tyle jeśli chodzi o dzisiejszy post. A ty? Znasz jakieś inne? Koniecznie napisz w komentarzu!


polecany post

JAK SZYBKO NAUCZYĆ SIĘ ODMIANY DOWOLNEGO CZASOWNIKA NIEREGULARNEGO

Uczysz się języka obcego, ale masz problem z zapamiętaniem odmiany czasownika nieregularnego? W takim razie ten poradnik jest idealny dla c...